O siódmej rano (czasu lokalnego, czyli o piątej rano czasu „naszego”) wychodzimy na piesze zwiedzanie miasta wg poniższego planu:
Sharjah.
Decyzja o tak wczesnym wyjściu okazała się ze wszech miar słuszna. Tu jest po prostu jak w piekarniku. Przeszliśmy obok meczetu King Faisal mijając po drodze kilka charakterystycznych wieżowców. Sam nie wiem, co ciekawsze :-). Chyba jednak wieżowce. Po dojściu do Blue Souq wszyscy mieliśmy już naprawdę dość :-). A to dopiero pierwsza godzina wyprawy. Hala okazała się być nieczynna (prawdopodobnie z powodu Ramadanu będzie otwarta od 11). Przycupnęliśmy na chwilę gdzieś na ławeczce:Ewa i Nela w Sharjah. Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Waldek w Sharjah. Zjednoczone Emiraty Arabskie.
ale niemiłosierny żar lejący się z nieba wygonił nas do hotelu.
W drodze powrotnej pierwsze zakupy na wyprawie. Cola jest – żyjemy! Teraz jest 10.30 i mamy czas do 14. Nie wiem, czy ktoś zdecyduje się na drugie podejście :-). Ja chyba nie.
Około 14 samochód zabiera nas na wycieczkę po Dubaju.
Miejsce zwiedzania: | Dubaj (ang. Dubai) |
Liczba mieszkańców: | 2,3 mln |
Wysokość n.p.m.: | 16 m |
Średnie temperatury: | dzień: 40 °C, noc: 30 °C |
Liczba noclegów: | 0 |
Odległość od poprzedniego postoju: | 16 km |
Nasza ekipa w Dubaju. Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Koło dziewiętnastej kierowca odwozi nas na lotnisko w Dubaju. Jest już prawie ciemno:Zmierzch nad Dubajem. Zjednoczone Emiraty Arabskie. |
Dubaj – Delhi.
Komentarze: pokaż komentarze (5) |